niedziela, 26 maja 2013

Dzień Matki

Z okazji Dnia Matki- zdjęcie haftu, który wykonałam 3 lata temu, ale nadal bardzo mi się podoba. Dołaczam życzenia dla wszystkich Mam, które właśnie dziś obchodzą swoje święto. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! !

wtorek, 21 maja 2013

Róża- postępy

Ostatnio coś mi nie idzie wyszywanie, bo mam niesamowicie dużo nauki. Za dwa tygodnie sesja, a za miesiąc egzamin licencjacki- w związku z czym, jak wyszywam to mam wyrzuty sumienia.

Mogę się pochwalić nikłymi postępami w nowym obrazku, przypomnę tylko, iż tworzę teraz różę. :)



Obrazek nie wyprasowany, bo jak go później znowu naciągam na tamborek, to niesamowicie się odciska i kanwa się niszczy, dlatego żelazka używam dopiero na samym końcu.
Liczę na to, że jeszcze w tym tygodniu powstaną liście, gdyż nie zostało mi ich tak dużo, no i wreszcie coś byłoby zrobione niemal do końca (zostaną tylko obwódki).

Tutaj zbliżenie ukazujące połączenie kolorów- według mnie bardzo ładne. Wyraziste i mocne kolory na delikatnym tle.



Już nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie będą wakacje i bez wyrzutów sumienia spędzę minuty, godziny, dni nad wyszywanką. To już niedługo. :) A wtedy nawet posty będą się pojawiać częściej!

Pozdrawiam.

czwartek, 9 maja 2013

Słońce pięknie świeci, aż chce się wyszywać!

Taka ładna pogoda, a ja najbardziej ze wszystkiego chcę wyszywać. Dzięki jasnym promieniom- wszystko widać na kanwie, nie muszę mobilizować oczu do ostrego patrzenia, bo same sobie wyśmienicie radzą. Moja róża na niebieskim tle zaczyna wyłaniać się coraz bardziej, ale postępy pokażę następnym razem.
Dzisiaj postanowiłam pochwalić się kotami, które stworzyłam już jakiś czas temu, ale zawsze kojarzą mi się z wiosną, bo oba właśnie o tej porze roku powstały.


Oto pierwszy z nich. Wyszyty na aidzie 14 ct. Był on w formie zestawu, więc materiał, igłę, nici i wzór dostałam pocztą. Bardzo przyjemnie się go tworzyło i nie sprawiał większych trudności, poza tym, że ma mnóstwo pół- i ćwierćkrzyżyków, ale warto się pomęczyć dla efektu.

Zainspirowana tym obrazkiem postanowiłam sprawdzić, czy są też inne koty z tej samej serii. I były...


Ten uroczy, tłuściutki rudzielec również był sprzedawany jako zestaw do haftu, ale postanowiłam poradzić sobie z nim sama i przekopałam dokładnie zasoby internetu  znalajdując wzór. Reszta była już łatwa. Tu również dużo pół- i ćwierćkrzyżyków, ale cały obrazek powstał w niecałe dwa dni.

Oba obrazki urzekły mnie do tego stopnia, że do dziś wiszą w moim pokoju na ścianie, nieco go odmładzając. :)