czwartek, 14 listopada 2013

zimowe przygotowania..

Nareszcie udało mi się poświęcić chwilę moim kolejnym obrazkom. Porobiłam im zdjęcia, żeby móc się pochwalić tym, co teraz robię.
Bez zbędnych wstępów- zaczynamy:

Pierwszy obrazek to zimowa wersja Belle&Boo. Bardzo mi się spodobała i postanowiłam ją wyszyć. Przygotowałam już wszystko, nieco zmieniając koncepcję autora, gdyż użyję innej kanwy, niż sugerowana. Na dodatek wymyśliłam już w czym oprawię obrazek, a na tej kanwie wymiary będą odpowiednie.

Przedstawiam Wam Belle&Boo, a raczej nitki, kanwę i wzór, bo jeszcze ani krzyżyka nie postawiłam. Mimo wszystko uwielbiam tę chwilę, kiedy wszystko jest gotowe do pracy; można zobaczyć kolory, wyobrazić sobie jak będzie to razem wyglądać. Jedyne co trzeba zrobić, to nawlec nitkę i zacząć pierwszy krzyżyk...






Kiedy już miałam zacząć ten uroczy, zimowy obrazek, okazało się, że mam zamówienie na obrazek, który ma być prezentem Boźonarodzeniowym. W związku z czym musiałam porzucić dziewczynkę z królikiem na rzecz baletnic. Już kiedyś Wam je pokazywałam, ale tym razem będą w nieco innej wersji- brązowej. Jestem bardzo ciekawa jak to wyjdzie. Jedną już zaczęłam.




Dużo ostatnio myślałam o moim blogu i inspirowana innymi- lepszymi od mojego, postanowiłam dodawać na swoich zdjęciach znak wodny. Wydaje mi się, że w ten sposób zdjęcia naprawdę stają się moje. A znak wodny oczywiście napisany moją ulubioną czcionką.  Postanowiłam również zwiększyć rozmiar zdjęć, bo wydały mi się za małe. Mam nadzieję, że Wam podobają się te zmiany tak samo jak mi. :)
Lecę dalej wyszywać baletnicę!

Pozdrawiam

środa, 6 listopada 2013

Poweekendowe wspomnienia

Jak wiecie weekend spędziłam na Warsztatach Craftowych. Relację z pierwszego dnia już zdawałam. Drugi dzień był nieco mniej obfity w nowe produkcje, gdyż stworzyłam jedynie wianek, ale za to był ważniejszy, ponieważ w ten właśnie dzień prowadziłam pierwszy raz w życiu pokaz. Byłam sobie ja z moimi haftowankami i naokoło mnie Panie- które dzielnie słuchały moich rad i oglądały jak wyszywam. Było to bardzo ciekawe przeżycie i też wiele mnie nauczyło. Dotarło do mnie, że haft krzyżykowy nie polega jedynie na umiejętności "stawiania krzyżyków", ale na czymś więcej- ważny jest dobór kanwy i jej gęstości, dobór muliny jeśli chodzi o jakość; do kanwy wybieramy odpowiednią igłę, no i oczywiście wzór i jego czytanie! Można by tak wymieniać jeszcze długo, ale to są równie ważne aspekty haftu krzyżykowego jak sama umiejętność krzyżykowania. Ale dość teorii, czas na pokazanie, co ostatnio stworzyłam.

Zacznę od wianka. Miał być to wianek Bożonarodzeniowy, jednak wyszedł chyba bardziej Walentynkowy. Efekt nie był zamierzony, bo po prostu doczepiałam element po elemencie, a gdy go wreszcie podniosłam ze słowami "skończyłam", zauważyłam, że w ogóle nie przypomina mi Bożego Narodzenia. No nic. Ważne, że powstało COŚ i to COŚ nie wygląda nawet tak źle, jak na pierwszy raz. Oto on:







Okazało się to nie takie trudne jak myślałam. :) Może jeszcze kiedyś stworzę wianek sama, ale na razie wciągnęła mnie inna technika. 
Coraz bardziej zatapiam się w uwielbieniu do scrapbookingu szeroko pojętego. Maniakalnie wchodzę na przydasiowy bazarek (miejsce, gdzie rzeczy potrzebne do tej techniki można kupić taniej, gdyż przeważnie są używane) i zamawiam, zamawiam, zamawiam... Później przychodzą do mnie paczki a ja cieszę się jak dziecko od razu rozmyślając co by tu ciekawego stworzyć. W ten oto sposób wczoraj wieczorem powstała kolejna kartka świąteczna. Co prawda wykonana techniką Iris Folding, ale elementy scrapu też można w niej zobaczyć. Oto ona:







A na zakończenie: zdjęcie z warsztatów Iris Folding z całą grupą w trakcie zajęć i na ich koniec.





Napomknę jeszcze tylko, że przygotowuję się do zamówienia, które otrzymałam oraz do zimowego obrazka. Szczegóły wkrótce!

Pozdrawiam

sobota, 2 listopada 2013

I dzień Dolnośląskich Jesiennych Warsztatów Craftowych za mną...

Ostatnie dni są niesamowicie szalone. Wszystko robię w biegu, a na dodatek co chwilę okazuje się, że mam jeszcze więcej do zrobienia niż 5 minut wcześniej. Ale nic to.... trzeba znaleźć pozytywy i czerpać z nich energię. Tymi pozytywami są właśnie dla mnie warsztaty, na których byłam dzisiaj. Stworzyłam tam piękne rzeczy, a zaznaczę, że robiłam je pierwszy raz w życiu!

Zobaczcie co stworzyłam! Właśnie to dodaje mi dzisiaj skrzydeł.



Pierwszymi warsztatami było tworzenie kartek świątecznych techniką Iris Folding. Jak zobaczyłam prace, które już za chwilę miałam robić sama, pomyślałam, że to chyba musi być  niezmiernie trudne. Nic bardziej mylnego! To chyba nawet łatwiejsze niż moje krzyżykowanie a niemal tak samo przyjemne. :)  ( bo oczywiście haft krzyżykowy jest najprzyjemniejszy)




Gwiazdkową kartkę zrobiłam w trakcie warsztatów. Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy ją skończyłam i sama sobie przyznałam, że nawet ładnie mi to wyszło. :) Kto wie, może to będzie moje drugie hobby?

 Kolejne warsztaty na jakie poszłam to- tworzenie przepiśnika od podstaw. Przepiśnik to taki zeszyt, w którym można zapisywać przepisy oczywiście, ale niekoniecznie- możesz stworzyć przepiśnik na narodziny dziecka i wtedy będzie to zeszyt do zapisywania wspomnień z życia szkraba, albo może to być księga wpisów gości na weselu. Wszystko zależy od okładki i zamiaru z jakim się taki notesik tworzy.





Oczywiście nie mogło być za łatwo, więc jak już wszystko przykleiłam to musiałam dotknąć brudnym od tuszu palcem serwetki i tu zaczęła się zabawa... Sporą chwilę zajęło mi odrywanie wałka, trzepaczki i łyżki celem naprawienia szkód, ale udało się. Z tej pracy również jestem dumna, ale ja chyba jestem stworzona do pracy odtwórczej, a nie twórcze, bo o wiele łatwiej mi się robi cokolwiek ze wzoru niż z głowy.



A to środek mojego Przepiśnika i kieszonka na różne przepisowe skarby.

Jutro kolejny dzień twórczych zmagań, dlatego zmykam przygotowywać się do mojego pokazu. Serdecznie Was wszystkich jeszcze raz zapraszam jutro o godzinie 12:30.  Mam nadzieję, że to, co przygotuję Was nie zawiedzie, a co najważniejsze- nauczy haftować krzyżykami!

Pozdrawiam