sobota, 9 sierpnia 2014

wieczór panieński...

Ostatnio bardzo wiele rzeczy odciąga mnie od wyszywania. Jeszcze niedawno na to narzekałam i chciałam zmienić, ale widocznie tak ma być. Mam zbyt wiele pomysłów, żeby ograniczać się tylko do jednej pasji.

Wybierałam się tydzień temu na wieczór panieński i postanowiłyśmy z koleżankami wymyślić coś, co nie będzie kolejną parą kajdanek z futerkiem czy wyuzdaną bielizną kupioną w sex shopie. Co to było?

Pudełko z prezentami!

Wymyśliłyśmy łącznie 19 prezentów, z których każdy był osobno zapakowany i podpisany, aby na pewno odpowiednio go używać. Pakowałam oczywiście JA! Oto jak wyszło:








Jak widać dołączyłyśmy kartkę (przeuroczą moim zdaniem) z księżniczką śniącą o księciu walczącym ze smokiem :)  Wszystko było przewiązane wielką kokardą, ponieważ nie mogłam się powstrzymać... Kiedy szłyśmy na przystanek wszyscy zwracali na nas szczególną uwagę, nawet pytali czy to dla nich.  :)

A tutaj widać jak byłam zadowolona z efektu i sensacji jaką zrobił Nasz pakunek:




















Tło niefortunne, bo zdjęcie robione w oczekiwaniu na autobus- na przystanku. To jednak mało ważne. Najważniejsze to ten oto karton z kokardą! Moje dzieło! :)

W następnym poście pokażę Wam kolejną rzecz, która odciągnęła mnie od wyszywania. Myślę, że warto było się od niego oderwać. :)

Pozdrawiam serdecznie!

4 komentarze:

  1. szkoda że nie wymieniłaś zawartości, ogólnie pomysł na plus:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogłabys napisać jakie to były prezenty i jakie podpisy? :-D :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabys napisać jakie to były prezenty i jakie podpisy? :-D :-)

    OdpowiedzUsuń