Od wielu już miesięcy zachwycam się puffquiltem. Męczyłam Olę i męczyłam, żeby nas wreszcie tego nauczyła, bo niestety nie przemawiają do mnie ani tutoriale, ani filmiki- ja muszę pierwszy raz zrobić coś pod okiem profesjonalisty! Ot, co!
W zeszłą sobotę odbył się kurs, na którym nie mogło mnie zabraknąć! Oto, co stworzyłam przy pomocy Patchwork Wrocław i wspaniałej Oli!
Jak dobierałam kolory nie byłam do końca przekonana, jednak kiedy zobaczyłam efekt końcowy- zakochałam się w moim dziele. :)
Już planuję kolejne bąbelkowe uszytki. Pojawią się tutaj niedługo!
Pozdrawiam serdecznie.
Super
OdpowiedzUsuń