czwartek, 13 czerwca 2013

Róża część 3

Trzy dni wyszywania i naprawdę spore postępy. Miałam niedużo czasu, bo nauka musiała być ważniejsza, ale nie da się ukryć, iż zbliżam się do końca tego obrazka.






Sama róża wygląda teraz na nieco żółtą, mimo że jest to beżowa nitka, ale to się jeszcze zgubi. Brakuje mi już tylko tych najciemniejszych różowych nitek, więc ten jasny się nieco z nimi "przegryzie". 
Obrazek za każdym razem staje się coraz ładniejszy i nie ukrywam, że chcę go jak najszybciej skończyć, aby zobaczyć efekt końcowy.

Ostatnio jedna z obserwatorek zwróciła mi uwagę na uniedogodnienia związane z komentowaniem moich poczynań. Pragnę poinformować, iż poradziłam sobie z problemem i teraz bez oporów, ze strony mojego bloga, możecie komentować. Jest to nawet wskazane. :)

Pragnę się również pochwalić moim nowym zakupem. Postanowiłam zainwestować w pudełka do segregowania muliny i jak na razie jestem bardzo zadowolona, mimo ułożonych w nim tylko kilku kolorów, które przyszły w jednej paczce z pudełkami.




Wraz z pudełkiem zamówiłam nawijarkę do bobinek i stwierdzam, że to bardzo przyjemne i odstresowujące zajęcie. Cieszę się na samą myśl, że spędzę przynajmniej jedno popołudnie na nawijaniu wszystkich moich kolorów i układaniu ich w odpowiedniej kolejności. Lubię takie porządkowe/ segregacyjne sprawy- relaksują mnie.

Nawijarka to oczywiście to różowe, stojące "coś" na pierwszy zdjęciu. Jak ją zobaczyłam- trochę się załamałam, bo różowy to akurat nie jest mój ulubiony kolor, ale później stwierdziłam, że nadrabia funkcjonalnością.
Kolory mulin, które widzicie są przygotowane do obrazków-niespodzianek, dlatego o nich dopiero za jakiś czas. 

Korzystając z okazji, że mam już jak usystematyzować swoje nitki, poczyniłam to z tymi, które wykorzystałam lub będę jeszcze wykorzystywać do róży. Wyszło mi tak:


Czas wykańczać różę i zabrać się za kolejny obrazek.

Pozdrawiam






3 komentarze:

  1. Róża jest coraz piękniejsza :) nie dziwię się, że chcesz ją jak najszybciej skończyć :) Pudełka mam takie same :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna sprawa te pudełka. Długo nie mogłam się do nich przekonać, bo ładniejsze były wiklinowe koszyki, ale kiedyś musiał przyjść ten czas na zmiany. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też nie mogę doczekać się różanego efektu końcowego :) Własnie zastanawiałam się nad tą "nawijarką" Ale odkąd wyszłam za mąż okazało się że mój mąż lubi pomagać mi przy mulinie, wiec nie miałabym serca zabierać mu zajęcia ;)
    Ja mam jeszcze takie malutkie pudełko w którym mam mulinki, którymi aktualnie haftuję, igły i nożyczki. Kupiłam je jak jechaliśmy do Włoch (bo musiałam jakoś przetransportować swoje nitki), a 14 godzin jazdy zaowocowało trzema skończonymi RR i sporymi postępami w moim hafcie ;)
    Czekam na kolejną odsłonę, tym razem już ostateczną?

    OdpowiedzUsuń