W poniedziałek uczyłyśmy się- jak modelować nasze spódnice. Wiemy już co zrobić, aby była to spódnica ołówkowa, z 6-ciu klinów lub biodrówka... Z taką wiedzą przystępujemy do części praktycznej, która poświęcona jest wszywaniu zamka i zszywaniu zaszewek- obecnych z przodu i z tyłu spódnicy.
Myślicie, że to wszystko, co zdążyłyśmy zrobić? To dobrze, że nie. ;) Kolejne poniedziałkowe osiągnięcie to: pierwsza w życiu- rozrysowana spódnica. Śmiechu było co nie miara, ale pojawiło się też zatrzymanie akcji serca, kiedy okazało się, że jest źle wymierzona- na szczęście na długość, co nie zrobiło większej różnicy.
W środę naszą misją było uszycie spódnicy z wykrojów, które zrobiłyśmy. Powiem szczerze, że wydawało mi się to łatwiejsze (w mojej głowie). Niby tylko przerysować, ale tu zaszewka, tu odstęp, tu rozporek... Wszystko należy narysować w odpowiednią stronę. Jednak po narysowaniu wszystkiego stwierdziłam, że każda kolejna będzie już łatwiejsza. Po odrysowaniu i wycięciu pozostało już tylko fastrygowanie, a później szycie!
Zdążyłam zszyć, rozprasować, i wszyć zamek. Na poniedziałek została mi do wszycia podszewka i wykończenie spódnicy, ale to już sama przyjemność. Oto moja niedokończona spódniczka.
Zdążyłam zszyć, rozprasować, i wszyć zamek. Na poniedziałek została mi do wszycia podszewka i wykończenie spódnicy, ale to już sama przyjemność. Oto moja niedokończona spódniczka.
Ostatnio nie miałam zbyt dużo czasu, aby zająć się Belle& Boo, czy też robieniem kartek, czy... czymkolwiek! Zaczyna się jednak nowy semestr- nareszcie, co oznacza- więcej czasu na realizowanie swoich pasji. W związku z tym- Boo dostał futerko i obwódki. Pozostał mi już tylko śnieg.
Pozdrawiam Was serdecznie! Mam nadzieję, że moje relacje są dla Was użyteczne. :)
Już niedługo kolejne odsłony! Krzyżykowe? Kartkowe? Szyciowe? To się okaże!
Podziwiam, bo ja zapewne bym się pogubiła przy samym rysowaniu i nie ogarniałabym o co chodzi ;)
OdpowiedzUsuń