W trzecim tygodniu zajęć nie było tak wielu różności. Wszystkie byłyśmy skupione na szyciu spódnicy dla siebie. W sumie robiłyśmy ją 2,5 zajęć, przy czym- niektórym nie udało się wyrobić w czasie. Każda z nas szyła spódnicę na siebie, dzięki czemu miałyśmy niesamowitą motywację.
Były momenty, kiedy uśmiechałyśmy się wszystkie- bo coś wyszło, były też takie- gdzie spuszczałyśmy głowy i szłyśmy pruć po raz setny dany fragment. Nauka od podstaw nie jest łatwa, ale satysfakcjonujące są kolejne małe kroczki.
W środę, czyli na drugich zajęciach trzeciego tygodnia- udało mi się ukończyć moje dzieło. Muszę przyznać, że nawet mi to wyszło. Materiał niestety jest ciemny i zdjęcia nie wychodzą tak, jakbym chciała. Mam jedno- robione tuż po zajęciach- jeszcze w euforii.
Bardzo mi się to podoba! Wreszcie nie muszę wybierać tylko z tego, co jest w sklepach, a mogę kupić materiał jaki mi się podoba i uszyć...co zechcę! Co prawda- umiem na razie szyć tylko spódnice, ale wszystko po kolei. :)
Z powodu ferii zimowych w naszych szkołach- mamy 2 tygodnie przerwy w zajęciach, ale ja się nie obijam. Zaczęłam szyć, zupełnie sama, kolejną spódnicę. Idzie mi nieco gorzej niż na zajęciach, bo nie mam do kogo zwrócić się z toną pytań- jakie mi się nasuwają. Czasami po prostu robię sobie przerwę, bo nie chce mi się już 20-ty raz pruć tego samego. Mam jednak nadzieję, że do końca przerwy spódnica powstanie. Bardzo bym chciała! Trzymajcie kciuki!
Jest bardzo duża szansa, że wreszcie skończę zimową Belle&Boo- niestety śnieg na jakiś czas mnie pokonał, ponieważ jest go więcej niż myślałam- wyszywam, wyszywam i końca nie widać. Mam plan rozprawić się z nim do końca tygodnia. Czas na coś wiosennego. :)
Pozdrawiam
znam to fajne uczucie, że możesz uszyc sobie taki ciuch, na jaki tylko masz ochotę :)
OdpowiedzUsuń