Zachwycona faktem, że jest to takie łatwe- kupiłam włóczki i zaczęłam robić coś, czym pochwalę się- mam nadzieję- już niedługo.
Tak szydełkując naszła mnie myśl, że przecież potrzebne mi etui na pędzle do makijażu, które kupiłam na zajęcia, a docelowo- do użytku codziennego. Nie mogą się tak walać wszędzie, bo tego bardzo nie lubię. Wymyśliłam, że uszyję sobie etui. Najpierw uszyłam jedno, po czym posypały się wiadomości "Zrobisz mi też?". Tak oto powstały już 3, a to nie koniec ;)
Muszę przyznać, że szycie takich drobnych rzeczy przynosi niesamowicie dużo satysfakcji, bo powstaje szybko i jest naprawdę ładne (i użyteczne!).
Teraz uciekam do mojego szydełkowego dzieła. A już niedługo relacja z kolejnego tygodnia kursu szycia!
Do zobaczenia!
Pozdrawiam
świetnie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńCzy chciałaby Pani coś takiego uszyć i sprzedać mi? Wszędzie szukam takiego etui i nigdzie nie mogę znaleźć. margheritka7@gmail.com
OdpowiedzUsuń