Już jakiś czas temu skończyłam tukana, ale niestety nie miałam czasu, żeby go tutaj wrzucić, gdyż zasypały mnie zamówienia. Szyłam, szyłam i końca nie było widać. Dopiero dzisiaj zrobiłam prawie wszystko, a już niedługo (mam nadzieję) skończę. Chociaż tak sobie myślę, że tyle zamówień mogłabym mieć cały czas. :) Mimo, że to męczące- siedzieć całe popołudnie przy maszynie na stołeczku, od którego bolą mnie plecy, ale ile frajdy! :) No nic... może się uda. Tymczasem- tukan. Ta da da!
Nie wiem czy już wspominałam, iż będzie to torebka? Tak, tak. Tylko poluję na pewną bawełnę i nie mogę jej upolować, dlatego jeszcze trochę poczeka sobie na półeczce.
Już niedługo kolejne uszytkowe/ krzyżykowe cuda.
Szykuje się tutaj trochę zmian! Przede wszystkim- chcę zacząć prowadzenie bloga również po angielsku. Oj, będzie się działo :)
Pozdrawiam
bajeczny :)
OdpowiedzUsuńAle tęczowy ptaszek.
OdpowiedzUsuń